Lekcje Gitary Ostrołęka
  • Czego szukasz?
    • Lekcje dla młodzieży
    • Lekcje dla dorosłych
  • Artykuły
    • Od czego zacząć naukę gry na gitarze?
    • Chcesz nauczyć się grać na gitarze w wakacje w Ostrołęce?
    • Jaką gitarę kupić na początek?
    • Krótki i zwięzły opis naszej szkoły
    • Jak radzić sobie z krytyką? (poradnik szczególnie dla gitarzystów)
    • Jak nie spartaczyć występu na żywo?
    • Jak duże postępy możesz zrobić w 15 minut?
    • Jak być bardziej zorganizowanym gitarzystą?
    • Jak poradzić sobie z brakiem czasu na grę na gitarze?
    • Jak słuchanie muzyki wpływa na twoją grę na gitarze?
    • Jak ułożyć dłoń, żeby łatwiej się grało na gitarze?
    • Jak zacząć improwizować na gitarze?
    • Jak zaplanować swoją naukę gry na gitarze długoterminowo?
    • Techniki gry na gitarze
    • Moja nauka gry na gitarze była trudna i zajęła dużo czasu przez te 3 błędy, które popełniłem
    • Dlaczego warto grać na gitarze z innymi ludźmi?
    • 10 złotych zasad kupowania nowego sprzętu gitarowego
    • Jak zniechęcić młodego człowieka do gry na gitarze (13 sprawdzonych metod)
    • 3 Things I Did Not Do That Made Learning Guitar Harder And Take Much Longer
    • Benefits of Playing with Other People
    • Chord Theory And Its Immediate Usefulness
    • How Listening To Music Improves Your Guitar Playing
    • Developing An Internal Rhythm
    • Guitar playing techniques
    • How To Be A More Organised Guitarist?
    • How To Organize Your Guitar Practice Long Term
    • How your hand posture can hurt your progress with the guitar
    • Some Straight Talk About Guitar Lessons
    • Should I Start With Piano or Guitar?
    • 10 Golden Rules For Buying Gear You’ll Love
    • Review: Eventide H9 Max Harmonizer
    • Understanding Chords Inside Your Favorite Songs
  • Wywiady
    • Jak pogodzić pasję do muzyki z natłokiem obowiązków?
    • 35 lat na scenie…
    • Co daje ponad 20 lat doświadczenia na scenie?
    • Czasami w życiu trzeba zaryzykować, w szczególności przy spełnianiu marzeń
    • Czego uczy ponad 500 zagranych koncertów?
    • Dlaczego rozwijanie pasji do muzyki jest ważne w życiu osobistym?
    • Jak myśli młody wirtuoz gitary?
    • Ostrołęcko-niemiecka podróż muzyczna
    • Pisać riffy codziennie i trzymać się swojej ścieżki
    • Rozmowa z gitarzystą, który ze swoim zespołem zjeździł całą Europę
  • Kontakt
  • Lekcje dla młodzieży
  • Lekcje dla dorosłych
  • Artykuły
    • Od czego zacząć naukę gry na gitarze?
    • Chcesz nauczyć się grać na gitarze w wakacje w Ostrołęce?
    • Jaką gitarę kupić na początek?
    • Krótki i zwięzły opis naszej szkoły
    • Jak radzić sobie z krytyką? (poradnik szczególnie dla gitarzystów)
    • Jak nie spartaczyć występu na żywo?
    • Jak duże postępy możesz zrobić w 15 minut?
    • Jak być bardziej zorganizowanym gitarzystą?
    • Jak poradzić sobie z brakiem czasu na grę na gitarze?
    • Jak słuchanie muzyki wpływa na twoją grę na gitarze?
    • Jak ułożyć dłoń, żeby łatwiej się grało na gitarze?
    • Jak zacząć improwizować na gitarze?
    • Jak zaplanować swoją naukę gry na gitarze długoterminowo?
    • Jak zniechęcić młodego człowieka do gry na gitarze (13 sprawdzonych metod)
    • 3 Things I Did Not Do That Made Learning Guitar Harder And Take Much Longer
    • Benefits of Playing with Other People
    • Chord Theory And Its Immediate Usefulness
    • How Listening To Music Improves Your Guitar Playing… Seriously
    • Developing An Internal Rhythm
    • Guitar playing techniques
    • How To Be A More Organised Guitarist?
    • How To Organize Your Guitar Practice Long Term?
    • How your hand posture can hurt your progress with the guitar
    • Some Straight Talk About Guitar Lessons
    • Review: Eventide H9 Max Harmonizer
    • Understanding Chords Inside Your Favorite Songs
  • Wywiady
    • Wszystkie wywiady
    • Jak pogodzić pasję do muzyki z natłokiem obowiązków?
    • 35 lat na scenie…
    • Co daje ponad 20 lat doświadczenia na scenie?
    • Czasami w życiu trzeba zaryzykować, w szczególności przy spełnianiu marzeń
    • Czego uczy ponad 500 zagranych koncertów?
    • Dlaczego rozwijanie pasji do muzyki jest ważne w życiu osobistym?
    • Jak myśli młody wirtuoz gitary?
    • Ostrołęcko-niemiecka podróż muzyczna
    • Pisać riffy codziennie i trzymać się swojej ścieżki
    • Rozmowa z gitarzystą, który ze swoim zespołem zjeździł całą Europę
  • Kontakt
Wywiady

Czasami w życiu trzeba zaryzykować, w szczególności przy spełnianiu…

  • 5 listopada 202121 czerwca 2022
  • by Piotr Sierzputowski

– Wywiad z gitarzystą zespołu Aterra – Marcinem Tigerem Płodziszewskim

– Autor: Piotr Sierzputowski, 17.08.2020

Muzykuje od 15 roku życia z dłuższymi przerwami. Aktualnie gra w swoim ukochanym zespole ATERRA, z którym zagrał około 100 koncertów m.in. z HATE, ACID DRINKERS, MATERIA, ILLUSION, QUO VADIS, LADY PANK, LAO CHE, CORRUPTION, THE SIXPOUNDER, COCHISE, SIQ, WŁOCHATY, ARCH ENEMY, PRO-PAIN oraz legendą amerykańskiego hardcore’u – M.O.D. Nagrali wspólnie dwie płyty: „All Born in Pain” i „Utopię” oraz wydali również DVD koncertowe pt. „AV”.

***

Gra w zespole i praca muzyka jest na pewno przyjemna, ale też nie należy do najłatwiejszych… Przede wszystkim trzeba się nauczyć grać, stworzyć muzykę, nagrać ją, zmobilizować członków zespołu do pracy (jak już ich znajdziesz), poradzić sobie z własnym lenistwem… Jakie są Twoje najlepsze cechy charakteru, które pozwoliły Ci przez to wszystko przejść?

Najważniejszy jest upór, który mam od dziecka. Jestem zodiakalnym baranem 🙂 Ważna jest również konsekwencja i pracowitość, ale tego nauczył mnie sport. Długi czas uprawiałem Karate Kyokushinkai, później kulturystykę.

Co, Twoim zdaniem, powstrzymuje muzyków (młodych i starych) przed tym, żeby założyć zespół i zacząć grać koncerty / nagrywać płyty. Pytam oczywiście o czynniki wewnętrzne, czyli to jak Ci muzycy sami sobie przeszkadzają w tym, żeby osiągnąć to, czego chcą?

Myślę, że jest to poczucie niedoskonałości i strach przed porażką. Ludzie boją się gadania innych, hejtu itp., a czasami w życiu trzeba zaryzykować, w szczególności przy spełnianiu marzeń.

Jakbyś mógł cofnąć się w czasie i spotkałbyś młodszą wersję siebie, co byś mu (sobie) powiedział (w temacie muzyki i grania)?

Powiedziałbym tak: „Ucz się podstaw muzyki, dużo ćwicz i graj wszechstylowo”. Na tym etapie muzykowania jestem świadom swoich ograniczeń, których mam wiele. Dobrze, że kocham metal i w tym gatunku pewnie pozostanę na zawsze 🙂

Jak umiesz grać i tworzyć, to możesz robić mnóstwo fajnych rzeczy. Jakie są Twoje najlepsze wspomnienia / osiągnięcia związane z graniem w zespole i poza nim (np. na zwykłych spotkaniach ze znajomymi)?

Najlepsze wspomnienia dla mnie związane są z naszymi koncertami. Bardzo miło wspominam gigi z zespołami z czołówki światowego metalu: Arch Enemy i Pro Pain. Było to spełnienie marzeń. Uwielbiam też imprezy po koncertowe. W szczególności z naszymi kumplami z Empatic i Manipulation, z którymi graliśmy wspólną trasę koncertową. Naprawdę wiele się działo 🙂 A na jesieni planujemy kolejną trasę więc… nie mogę się już doczekać! Jak zwykle będzie grubooo!!! 🙂

Jeżeli chodzi o muzyczne aspekty pracy w zespole, jest tutaj dużo różnych rzeczy, które trzeba robić – próby, przygotowania do koncertów, ćwiczenie utworów, tworzenie muzyki, nagrywanie… Który z tych aspektów jest Twoim ulubionym (łącznie z tymi, których nie wymieniłem)?

Dla mnie najważniejsze są koncerty. Kocham być na scenie, kocham grać dla ludzi. Ta wymiana energetyczna bardzo mnie nakręca życiowo. Przy okazji gigów można również spotkać wielu ciekawych ludzi. Lubię też próby i przygotowania do koncertów. Te całe planowanie itp. Koordynuje działania w ATERRA, wiec cały czas jest coś do roboty 🙂 Szczególnie, że staramy się z zespołem żeby nasze „występy” były coraz bardziej ciekawe pod względem wizualnym.

Mówi się, że człowiek uczy się na błędach… i moim zdaniem dobrze się mówi 🙂 Założę się, że ucząc się tego co teraz umiesz, nieraz zdarzało Ci się coś spieprzyć. Czy jest jakaś historia tego typu, którą mógłbyś się z nami podzielić? Czego się dzięki temu nauczyłeś?

Historii takich jest wiele i wszystkie związane z tym samym aspektem życia człowieka, życia muzyka, mojego życia. Jednym słowem czasami bywam przyleniwy i na koncerty zabieram tylko jedną gitarę i już trzykrotnie coś się z nią stało. A to struna, a to odlutował się kabelek, a to coś 🙂 Powiedziałem sobie: „Do trzech razy sztuka” i od następnego koncertu zabieram ze sobą zapasową gitarę.

Powrót do przyszłości 2 – Co powiedziałbyś młodszej wersji siebie po popełnieniu błędu, o którym właśnie opowiedziałeś?

Hehe: „Kto ze sobą nosi ten się nie prosi”. Tak w ogóle to jeszcze raz dzięki, bo na WOŚP w Ostrołęce gitarę pożyczyłeś mi właśnie Ty. Tak na marginesie to bardzo fajne wiosło, wygodne i idealnie wyregulowane.

(Komentarz ode mnie: Cała przyjemność po mojej stronie! Czułem się zaszczycony mogąc Wam pomóc zagrać koncert. Uwielbiam pomagać ludziom, którzy ciężko pracują nad tym, żeby spełniać swoje marzenia.)

Jak się publikuje swoją muzykę, albo gra koncerty… albo gra w ogóle – często można się spotkać ze złośliwymi i głupimi uwagami ze strony innych ludzi. Gdybyśmy się tym przejmowali, raczej nikt z nas już by nie grał. Jaki jest Twój pogląd na to zjawisko i jak sobie z nim radzisz?

Mam to w dupie. Głupie i złośliwe komentarze piszą najczęściej ludzie zakompleksieni znudzeni własnym życiem. Nie mam im nic do powiedzenia. Totalna zlewka 🙂

Jak dobrze trzeba grać, żeby grać w zespole? Jak dobrze musiałby grać ktoś, kogo przyjąłbyś do swojego zespołu? Co poza muzyką musiałby ten ktoś sobą reprezentować?

Historia muzyki rozrywkowej pokazała wielokrotnie, że czasami ktoś grał bardzo słabo (przynajmniej na początku) a osiągnął sukces. Dla mnie najważniejsza jest pasja i chęć tworzenia. W zespole bardzo sobie cenię przyjaźń i braterstwo, na co dowodem jest ATERRA 🙂 Kumple zawsze się dogadają! Są ze sobą na dobre i na złe. Prawdziwy ZESPÓŁ. I to trzeba pielęgnować!!! Zauważ, że w dzisiejszych czasach jest bardzo dużo młodych dobrych gitarzystów, ale jakoś nie mogą odnaleźć się w rzeczywistości zespołowej i najczęściej kończą na jutubie pokazując jacy są zajebiści.

Mówi się, że żeby grać czy tworzyć muzykę potrzebny jest talent… i jest w tym trochę prawdy, jednak z mojego doświadczenia wynika, że to sformułowanie jest używane głównie w formie wymówki, przez ludzi, którzy po prostu w siebie nie wierzą. Zastanawiam się, czy w Twoim przypadku, jeżeli chodzi o grę na gitarze czy pisanie muzyki, wszystko przychodziło Ci łatwo, czy może były jakieś aspekty, których na początku w ogóle nie rozumiałeś i musiałeś się bardzo napracować, żeby je opanować?

Ogólnie pisanie muzyki przychodzi mi łatwo, bo gram to co lubię i czuję. Nie silę się na jakieś cuda, w prostocie siła. Jedynym problematycznym i czasochłonnym aspektem grania muzy było znalezienie własnego brzmienia. Musiałem przetestować sporo wzmacniaczy, dopałek i przetworników gitarowych żeby je znaleźć… i coś czuje, że to jeszcze nie koniec. Muzyka do podróż czasami w nieznane i za to ją kocham!

U nas w Polsce jest bardzo dużo mądrych ludzi. Wszyscy się na wszystkim znają. Jeżeli chodzi o grę w zespole… czy w ogóle działalność muzyczną, można często usłyszeć, że żeby osiągnąć sukces, trzeba grać muzykę, która jest lubiana przez jak największą ilość osób (czyli dostosować swój styl do tego co akurat jest teraz modne). Co Ty o tym sądzisz?

Najważniejsze dla mnie jest to aby utwór który piszemy przede wszystkim podobał się mi i mojemu zespołowi. To sprawa najważniejsza aby nasza muzyka była szczera i wychodziła od nas.

Mody się zmieniają. Dla mnie ważna jest autentyczność i prawda mojego przekazu. Ludzie to czują. Chcę być fair wobec nich i przede wszystkim wobec siebie. Źle bym się czuł grając coś czego nie lubię i nie czuję… A mądrale niech biorą instrumenty do ręki i grają to co jest modne 🙂

Jakie są Twoje muzyczne plany na przyszłość? Planujecie wydać coś nowego?

Szykujemy jesienną trasę koncertową i w międzyczasie piszemy materiał na naszą trzecią płytę. Zapowiada się bardzo ciekawie… Zapraszam do śledzenia naszych poczynań na facebooku, jutubie oraz instagramie ATERRA. Dzięki za wywiad, pozdrawiam i do następnego…

***

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie
Wywiady

Pisać riffy codziennie i trzymać się swojej ścieżki

  • 5 listopada 20212 marca 2022
  • by Piotr Sierzputowski

– Wywiad z gitarzystą zespołu Tersha – Krzysztofem Ciupą

– Autor: Piotr Sierzputowski, 17.08.2020

Zaczynał około 2006 roku w ostrołęcko-łomżyńskim DESTYLACIE. Obecnie napędza gdański thrash metalowy zespół TERSHA, z którym zagrał mnóstwo koncertów i dzielił scenę z zespołami z całego świata. 4 wydane płyty, w tym jedna długogrająca… a kolejna w drodze. Ja już nie mogę się doczekać, ponieważ ten zespół naprawdę ma moc i bardzo lubię chodzić na ich koncerty. Tymczasem, zapraszam na wywiad z Krzysztofem Ciupą – gitarzystą Tershy. Ma mnóstwo ciekawych rzeczy do przekazania.

***

Gra w zespole i praca muzyka jest na pewno przyjemna, ale też nie należy do najłatwiejszych… Przede wszystkim trzeba się nauczyć grać, stworzyć muzykę, nagrać ją, zmobilizować członków zespołu do pracy (jak już ich znajdziesz), poradzić sobie z własnym lenistwem… Jakie są Twoje najlepsze cechy charakteru, które pozwoliły Ci przez to wszystko przejść?

Myślę że bardzo dużo zależy od osobistego podejścia do tematu. Zdecydowanie łatwiej jest uczyć się, tworzyć i pracować w grupie nad czymś co sprawia nam frajdę, i robimy to z pasją. Ale to nie wszystko! Ważne jest aby bardzo dużo nad sobą pracować, stawiać sobie ciągle nowe cele i je realizować, krok po kroku.

Co, Twoim zdaniem, powstrzymuje muzyków (młodych i starych) przed tym, żeby założyć zespół i zacząć grać koncerty / nagrywać płyty. Pytam oczywiście o czynniki wewnętrzne, czyli to jak Ci muzycy sami sobie przeszkadzają w tym, żeby osiągnąć to, czego chcą?

Droga każdego muzyka usłana jest błędami. Ale nie ma w tym nic złego, najgorszy jest strach przed popełnieniem błędu który blokuje nasze działania. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana!

Należy sobie zdać sprawę z tego, że droga do kariery muzycznej jest bardzo trudna. Szybko dochodzimy do wniosku że wydajemy bardzo dużo pieniędzy i poświęcamy kupę czasu aby być jak najlepszym w tym co robimy, a jednak osoby z którymi gramy w zespole nie pracują nad sobą, nie inwestują w siebie a wręcz ciągną całość w dół.

Wniosek jest dość prosty. Nie bójmy się zmian w życiu osobistym, towarzyskim lub w zespole.

Jakbyś mógł cofnąć się w czasie i spotkałbyś młodszą wersję siebie, co byś mu (sobie) powiedział (w temacie muzyki i grania)?

Myślę że zawsze warto nakreślić sobie jakiś konkretny cel, a potem z determinacją do niego dążyć. Z perspektywy czasu, zrozumiałem że kiedyś byłem bardzo rozproszony tym co chcę nowego osiągnąć. Chciałem nauczyć się jak najwięcej i jak najszybciej, w efekcie uczyłem się bardzo pobieżnie. Do każdego problemu jaki sobie stawiamy, należy podejść tak aby rozwiązać go na sto procent. Inaczej prędzej czy później to zaniedbanie do nas wróci.

Jak umiesz grać i tworzyć, to możesz robić mnóstwo fajnych rzeczy. Jakie są Twoje najlepsze wspomnienia / osiągnięcia związane z graniem w zespole i poza nim (np. na zwykłych spotkaniach ze znajomymi)?

Zawsze najlepiej wspominam wyjazdy na koncerty i cała otoczka jaka temu towarzyszy. Przykładowo, po każdym koncercie, w drodze powrotnej lub w hotelu mamy taki zwyczaj nocnych pogadanek na luzie przy piwku. Gadamy o tym co się działo w trakcie naszego występu lub innych kapel. Omawiamy masę różnych tematów, zarówno tych poważnych jak i całkowicie nie poważnych. Taka wymiana myśli zawsze jest cenna, z występu na występ rozumiemy się coraz lepiej, przekłada się to również na pracę w sali prób nad utworami, czujemy że to co tworzymy jest coraz bardziej świadome.

Jeżeli chodzi o muzyczne aspekty pracy w zespole, jest tutaj dużo różnych rzeczy, które trzeba robić – próby, przygotowania do koncertów, ćwiczenie utworów, tworzenie muzyki, nagrywanie… Który z tych aspektów jest Twoim ulubionym (łącznie z tymi, których nie wymieniłem)?

Uwielbiam wieczorami siadać do gitary i pisać nowe riffy. Robię to niemal każdego dnia, rozkładam je na czynniki i składam z powrotem. Tak tworzę szkielet pod nowe utwory. Następnie gdy spotykamy się na próbach, siadamy całym zespołem nad świeżo powstałym materiałem i wtedy każdy wnosi coś zupełnie nowego od siebie. Wszystko co napisałem odkrywam zupełnie na nowo. To chyba najbardziej ekscytujący aspekt grania w zespole. Oczywiście obok zagrania świetnego koncertu przed doskonale bawiącą się publicznością!

Mówi się, że człowiek uczy się na błędach… i moim zdaniem dobrze się mówi 🙂 Założę się, że ucząc się tego co teraz umiesz, nieraz zdarzało Ci się coś spieprzyć. Czy jest jakaś historia tego typu, którą mógłbyś się z nami podzielić? Czego się dzięki temu nauczyłeś?

Zdarzało się że przygotowując jakiś utwór na sali prób wydawało nam się że wszystko gra doskonale. Zupełnie inny jest odbiór po odsłuchaniu swoich partii w studio lub z nagrań w trakcie koncertu. Okazuje się że zupełnie inaczej odbieramy muzykę w trakcie grania (nie zważając na drobne potknięcia) a inaczej w trakcie późniejszego odsłuchu. Słyszymy wtedy dosłownie każde najdrobniejsze niedociągnięcie. Od tego czasu nauczyliśmy się pracować tak aby stale nagrywać siebie podczas gry na próbach, w domu, szlifując dzięki temu m.in. artykulację a nawet obycie na scenie, dzięki czemu dużo łatwiej jest wejść na nią na ‘luzie’.

Powrót do przyszłości 2 – Co powiedziałbyś młodszej wersji siebie po popełnieniu błędu, o którym właśnie opowiedziałeś?

Pracuj szczegółowo nad każdym aspektem brzmienia, artykulacji, rytmem, swoimi partiami i sekcjami. To bardzo ważne. Kup podstawowy zestaw do nagrywania, może to być nawet kamerka w telefonie… i nagrywaj! Nagrywaj próby, nagrywaj siebie jak grasz w domu, jak ćwiczysz fikołki na gitarze. Nagrywaj audio i video. Spojrzysz i usłyszysz się tak jak widzi i słyszy ciebie publiczność. To bardzo kształtujące doświadczenie.

Jak się publikuje swoją muzykę, albo gra koncerty… albo gra w ogóle – często można się spotkać ze złośliwymi i głupimi uwagami ze strony innych ludzi. Gdybyśmy się tym przejmowali, raczej nikt z nas już by nie grał. Jaki jest Twój pogląd na to zjawisko i jak sobie z nim radzisz?

Należy oddzielić hejt od konstruktywnej krytyki. Ten pierwszy należy zwyczajnie olać i tyle. Zawsze znajdą się osoby prowokujące, i należy zwyczajnie uzbroić się w dystans do tego zjawiska. Co innego z konstruktywną krytyką, z którą nie musimy się zgadzać, jednak warto chociaż trochę się nad nią pochylić. Takie podejście z doświadczenia się sprawdza. Pamiętajmy, że jako muzycy i artyści stale wystawiamy się na oceny i opinie naszych dokonań przez publiczność. Tak już to wygląda.

Jak dobrze trzeba grać, żeby grać w zespole? Jak dobrze musiałby grać ktoś, kogo przyjąłbyś do swojego zespołu? Co poza muzyką musiałby ten ktoś sobą reprezentować?

Myślę że rzecz polega na znalezieniu się w gronie odpowiednich osób i pociąganiu siebie nawzajem w kierunku rozwoju. Taka ‘grupa wzajemnej inspiracji’! Kiedy zakładałem z kolegami pierwszy zespół, sam kompletnie nie umiałem grać na gitarze. Jednak założenie było takie aby się bawić i rozwijać swoje umiejętności, więc tak po prostu wszystko fajne ruszyło. Bardzo szybko zaczęliśmy koncertować i poznawaliśmy scenę krok po kroku.

Wracając do teraźniejszości. Tak się składa że szukamy od jakiegoś czasu drugiego gitarzysty do naszego składu i siłą rzeczy, dziś musimy patrzeć na to z innej perspektywy. Na pewno musi być to osoba która chce wnieść coś do zespołu, czuje muzykę i się nią bawi. To bardzo cenny zestaw cech, szczególnie ważny gdy chce się napisać wspólnie dobry utwór a potem zagrać go na scenie.

Poza tym, taka osoba powinna być po prostu dobrym człowiekiem. Jedziemy w trasę, przed nami wiele obowiązków. Ważne jest wzajemne zaufanie, że każdy wywiąże się jak najlepiej. Wtedy zespół jest silny, zgrany i wszystko działa jak należy.

Mówi się, że żeby grać czy tworzyć muzykę potrzebny jest talent… i jest w tym trochę prawdy, jednak z mojego doświadczenia wynika, że to sformułowanie jest używane głównie w formie wymówki, przez ludzi, którzy po prostu w siebie nie wierzą. Zastanawiam się, czy w Twoim przypadku, jeżeli chodzi o grę na gitarze czy pisanie muzyki, wszystko przychodziło Ci łatwo, czy może były jakieś aspekty, których na początku w ogóle nie rozumiałeś i musiałeś się bardzo napracować, żeby je opanować?

Z nauką gry na gitarze bywa tak że opanowanie podstawowych umiejętności może przychodzić dość szybko, jednak im dalej w las tym więcej drzew i jest zwyczajnie coraz trudniej. Tak było w moim przypadku. W perspektywie każdego roku to setki godzin ciężkiej harówy nad sobą. Nie ma niestety drogi na skróty. Ale efektem tego jest coraz większe poczucie spełnienia i chęć sięgania po więcej. To wspaniałe uczucie, warte tylu godzin pracy gdyż otwiera nam coraz więcej dróg i możliwości.

U nas w Polsce jest bardzo dużo mądrych ludzi. Wszyscy się na wszystkim znają. Jeżeli chodzi o grę w zespole… czy w ogóle działalność muzyczną, można często usłyszeć, że żeby osiągnąć sukces, trzeba grać muzykę, która jest lubiana przez jak największą ilość osób (czyli dostosować swój styl do tego co akurat jest teraz modne). Co Ty o tym sądzisz?

Najważniejsze dla mnie jest to aby utwór który piszemy przede wszystkim podobał się mi i mojemu zespołowi. To sprawa najważniejsza aby nasza muzyka była szczera i wychodziła od nas.

Po za tym, muszę przyznać że słucham bardzo wiele współczesnych zespołów które w opinii wielu osiągnęły gigantyczny sukces, a są kompletnie poza głównym nurtem muzycznym. Są to różne kapele, trudne do precyzyjnego zdefiniowania w gatunku. Jednocześnie każdy z tych bandów ma swój zupełnie indywidualny, wyjątkowy i niepodrabialny styl, a publiczność była gromadzona od zera do setek tysięcy a nawet wielu milionów osób. Te kapele nagrywają, koncertują, bawią się muzyką i zarabiają. Myślę że można to uznać za sukces, prawda?

Jakie są Twoje muzyczne plany na przyszłość? Planujecie wydać coś nowego?

Bardzo dużo pracujemy nad zespołem. Aktualnie jesteśmy w trakcie pracy nad drugą płytą, i zdecydowanie widać już koniec prac na horyzoncie. Będzie zupełnie inna od debiutanckiej, i jesteśmy z niej coraz bardziej zadowoleni. Planowaliśmy wydać ją wcześniej, jednak zdecydowaliśmy się dać sobie nieco więcej czasu na szlifowanie materiału, i myślę że to była dobra decyzja ze względu na obecną wirusową sytuację. Być może wydamy po drodze EP-kę z utworami które nie znajdą się na drugim albumie. Dodatkowo zmienił się skład w naszym zespole, więc to kolejna okazja aby bardziej poeksperymentować przed wejściem do studia. Wszystko już się coraz wyraźniej klaruje. No i będziemy koncertować, koncertować i jeszcze raz koncertować! Najlepszy czas zdecydowanie przed nami!

***

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie
Wywiady

35 lat na scenie…

  • 5 listopada 20215 stycznia 2023
  • by Piotr Sierzputowski

– Wywiad Grzegorzem „GooRoo” Tyszkiewiczem – weteranem polskiej sceny muzyki szanty i folk

– Autor: Piotr Sierzputowski, 08.12.2020

fot. Tomasz Goliński

Cześć GooRoo! Dzięki za wywiad. Jestem bardzo ciekawy Twoich odpowiedzi, bo wiem, że masz wielkie doświadczenie i dużo wiedzy do przekazania. Na początek przedstaw się publiczności 🙂

Cześć! Nazywam się Grzegorz Tyszkiewicz. Od jakichś 35 lat – od czasu studiów w Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni „przykleił” się do mnie pseudonim towarzysko-sceniczny GooRoo (Guru). Obecnie najczęściej występuję jako solista. Od czasu do czasu zapraszam do współpracy muzyka – instrumentalistę „ogrywającego” wykonywane przeze mnie utwory. Sporadycznie też zwołuję projekt muzyczny, który nazwałem „GooRoo Band”. Jest to formacja złożona ze znakomitych, wszechstronnych muzyków Trójmiejskich i nie tylko.

Zdarzało mi się występować z solistami i zespołami z Anglii, Holandii, Danii, Rosji, Ukrainy no i oczywiście z Polski: Stare Dzwony, Cztery Refy, The Pioruners i in. Wszystko to podczas festiwali folkowych i szantowych w kraju i zagranicą. Zdarzyło się też, że z zespołem Packet, podczas letniej imprezy wystąpiliśmy z panem Markiem Grechutą, a kiedy indziej, z zespołem Smugglers – supportowaliśmy „Piaska”. Aha! Na początku mojej szantowej kariery z zespołem Krewni i Znajomi Królika wzięliśmy udział w nagraniu programu dla Gdańskiej TVP z zespołem Wały Jagiellońskie.

W ramach mojej działalności scenicznej wziąłem udział w nagraniu kasety/płyty „Fregata z Packet Line” z zespołem Packet, 2 płyt z zespołem Smugglers: Smugglers” i „Still Smuggling!”, oraz wydałem 2 własne płyty z towarzyszeniem GooRoo Band: „TO MI GRA” i „Historia 4 (szantowych) Akordów”. Obecnie przygotowuję się do nagrania następnej własnej płyty.

Muzyka w formie gry na instrumencie oraz śpiewu jest ze mną od 6 roku życia. Realizując ambicje mojego Ojca, rozpocząłem naukę gry na akordeonie w Społecznym Ognisku Muzycznym w Bartoszycach. Kontynuowałem ją w Olsztynie. W wieku 13 lat, będąc pod silnym wpływem brzdąkających starszych kolegów, zdjąłem z szafy zakurzoną, 7-strunową radziecką gitarę”, zdjąłem 1 strunę, nastroiłem na strój hiszpański, zacząłem „dłubać” akordy i tak to trwa do dzisiaj.

Praca muzyka jest na pewno przyjemna, ale też nie należy do najłatwiejszych… Przede wszystkim trzeba się nauczyć grać, stworzyć muzykę, nagrać ją, zorganizować jej publikację i promocję, poradzić sobie z własnym lenistwem… Jakie są Twoje najlepsze cechy charakteru, które pozwoliły Ci przez to wszystko przejść?

Muzyka jest moją pasją. A na nią – nie ma rady!!! Akordeon wcześniej wspomniany był porażką. Wolałem ganiać z kolegami po podwórku, niż ćwiczyć i chodzić na zajęcia do ogniska. Wtedy kompletnie nie miałem motywacji do pracy, tj. do ćwiczenia. Nie czułem pasji. Po latach przyznaję, że te lata nie były jednak stracone, ponieważ nauczyłem się czytania nut, jako takiego grania z nut, podstaw teorii muzyki, harmonii, rytmiki. To bardzo, ale to bardzo się przydaje w muzykowaniu: poszerza horyzonty, daje narzędzia, nazywa to, co już zbadane i nazwane, uwalnia od wyważania otwartych drzwi, kształtuje. Kiedy miałem 13 lat eksplodowała we mnie PASJA! Do nauki gry na gitarze, śpiewania. I ona była siłą napędową moich działań. Myślę też, że inną cechą, która pomogła mi w rozwijaniu umiejętności jest moja cierpliwość. Chcę przez to powiedzieć, że kiedy trzeba – potrafię być cierpliwy. W tym przypadku byłem i jestem. I bardzo się z tego cieszę.

Kiedy przyszły czasy organizowania prób, koncertów, nagrań, pracy w zespole, załatwiania studia, wydania płyty odkryłem w sobie determinację i odwagę. Po prostu były sprawy, które trzeba było zrobić I JUŻ!!! Z jednej strony miałem żal do kolegów z zespołu, że nie wspierali mnie w sprawach organizacyjnych, a z drugiej, dzięki temu, że byłem kimś w rodzaju managera zespołu – zyskiwałem doświadczenie w rozmowach, negocjacjach, załatwianiu tego, co trzeba załatwić. I tego – nikt mi nie odbierze.

Wiem, że masz duże doświadczenie jako juror w konkursach amatorskich zespołów. Jakie są Twoim zdaniem największe błędy popełniane przez takich muzyków. Jak Ci muzycy sami sobie przeszkadzają w tym, żeby osiągnąć to, czego chcą?

To jest bardzo dobre pytanie. Wiesz, najważniejszą kategorią, według której oceniam występy wszystkich wykonawców, a więc również tych konkursowych jest ta, którą opisałbym słowami: „wierzę – nie wierzę”. Jeżeli przekaz sceniczny jest wiarygodny, szczery, pobudza moją wrażliwość, jeżeli wykonawca nie opowiada mi w piosenkach jakichś bajek, wydumanych historii, NIE KŁAMIE, jeżeli NIE UDAJE kogoś, kim nie jest – „kupuję go”, wierzę mu. I chyba to jest najważniejsze, co mógłbym poradzić debiutantom, ale i wszystkim pozostałym, którzy występują na scenach. Starać się być WIARYGODNYM!

Wprawiają mnie w stan rozbawienia młodzi ludzie, a szczególnie dziewczyny, którzy (które) z groźnymi, gniewnymi minami wyśpiewują historie o groźnych sztormach pod Hornem lub na północnym Atlantyku i cholernym bosmanie, co biczem chłoszcze im plecy albo o Hiszpanie, którego „pokonaliśmy” w morskiej bitwie. Co ciekawe twierdzę, że MOŻNA przekazać takie treści wiarygodnie. Ale to trzeba „UMIĆ”!.

Tematów i pomysłów na piosenki jest tyle, że wystarczy ich dla wszystkich i do końca świata. Zatem szukajmy swojego miejsca, w którym będziemy sobą. Tak bardzo sobą, że pokochają nas nasi słuchacze…

Jakbyś mógł cofnąć się w czasie i spotkałbyś młodszą wersję siebie, co byś mu (sobie) powiedział (w temacie muzyki i grania)?

Hehe!!!

Na pewno to: „jeżeli wydaje ci się, że ćwiczysz wystarczająco dużo, to ćwicz MĄDRZEJ, lub DWA RAZY WIĘCEJ!!!”.

I to: „szukaj i postaraj się znaleźć mentora, mistrza, nauczyciela, dzięki któremu będziesz mógł rozwijać się szybciej i nie będziesz musiał wyważać otwartych drzwi”.

I to: „weryfikuj swoje umiejętności i poziom występując w konkursach, chodząc na lekcje śpiewu, biorąc udział w warsztatach, zgłaszaj się do castingów”.

I jeszcze to: „jeżeli w zespole są ludzie, którzy „ciągną w dół”, marudzą, narzekają, nie rozwijają się – bądź BEZKOMPROMISOWY! Albo działamy albo WYPIEPRZAĆ! Szkoda czasu na mędzenie i czekanie na cud”.

Jeżeli chodzi o muzyczne aspekty pracy muzyka, jest tutaj dużo różnych rzeczy, które trzeba robić – próby, przygotowania do koncertów, granie koncertów, ćwiczenie utworów, tworzenie muzyki, nagrywanie… Który z tych aspektów jest Twoim ulubionym (łącznie z tymi, których nie wymieniłem)?

Moim najbardziej ulubionym aspektem pracy z muzyką są próby. A konkretnie radość z chwil, kiedy piosenka czy utwór instrumentalny zaczynają „wychodzić”, nabierać kształtu, smaku, żaru, kiedy: „zażera” czy to w warstwie wokalnej, czy instrumentalnej. W takich chwilach wydzielają się we mnie endorfiny i dostaję „kopa” w postaci ekstremalnej przyjemności, satysfakcji. Takich wspaniałych wrażeń doznawałem wielokrotnie. A im bardziej była to podróż w nieznane, im wyższe były umiejętności muzyków, z którymi pracowałem, tym radość była większa.

Na drugim miejscu są występy na żywo, koncerty. Te ich momenty, w których nawiązuję silną, specyficzną relację z publicznością i następuje jedyna w swoim rodzaju wymiana energii, takie wręcz iskrzenie. To wrażenie jest niesamowite. Unosi, pozwala odlecieć… Tego nie można udać, oszukać ani kupić za żadne pieniądze. To jest jak narkotyk. Inna sprawa, że niektórzy płacą za to sporą cenę w obszarze emocji lub zdrowia psychicznego. Ja na przykład po szczególnie udanych występach mam trudności z zaśnięciem. Ale to już zupełnie inna historia…

Mówi się, że człowiek uczy się na błędach… i moim zdaniem dobrze się mówi 🙂 Założę się, że ucząc się tego co teraz umiesz, nieraz zdarzało Ci się coś spieprzyć. Czy jest jakaś historia tego typu, którą mógłbyś się z nami podzielić? Czego się dzięki temu nauczyłeś?

2 historie bolą mnie i pieką do dzisiaj. Pierwsza jest o tym, że bardzo zaufałem umiejętnościom swoim własnym oraz kolegów – muzyków i porwałem się na wykonanie premierowej piosenki bez właściwie żadnej próby na pewnym dużym festiwalu. Byłem przekonany, że demo i rozpisana forma utworu pozwoli nam zagrać piosenkę a vista. Niestety tak się nie stało. Zrobiło się mało przyjemnie, kiedy okazało się, że nie wiemy, w którym miejscu utworu jesteśmy. Taka niefajna rzeźba w gównie… Ta przygoda mnie nauczyła raz na zawsze, że bez próby – NIE MA OPCJI!!!

Druga – granie po alkoholu. Pozwoliłem sobie raz, czy dwa razy w życiu wystąpić po wypiciu większej ilości alkoholu. Mimo, że nie dostałem jakichś krytycznych zwrotów, to czułem się podczas występu i po – OBRZYDLIWIE. Nie trafiałem w dźwięki, bełkotałem. To było żenujące. Dlatego mam zasadę, której staram się nie łamać: alkohol – tak, ale po występie. I to działa. Ps. Kolega doskonały muzyk powiedział mi, że aby wirtuozersko grać po spożyciu alkoholu czy innych zmieniaczach nastroju, trzeba również ćwiczyć po ich zażyciu. Ja tam wolę nie próbować. Zostanę przy dotychczasowej metodzie – ćwiczę i występuję NA TRZEŹWO!!!

Jak się publikuje swoją muzykę, albo gra koncerty… albo gra w ogóle – często można się spotkać ze złośliwymi i głupimi uwagami ze strony innych ludzi. Gdybyśmy się tym przejmowali, raczej nikt z nas już by nie grał. Jaki jest Twój pogląd na to zjawisko i jak sobie z nim radzisz?

To jest bardzo bolesny temat. Twierdzę, że osoby tworzące muzykę, piszące teksty, są obdarzone „ponadnormatywną” wrażliwością. To z jednej strony, bo krytyka zaboli dotkliwiej. A z drugiej, jest takie porzekadło, że: „jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”. Chcę przez to powiedzieć, że nie zadowolimy wszystkich czyli każdego. Krytyka zazwyczaj boli lub co najmniej sprawia poczucie dyskomfortu. Szczególnie nienawistna, obraźliwa, okrutna. A im kto bardziej wrażliwy – tym boli bardziej. Inaczej jest lub raczej – powinno być z krytyką konstruktywną, która pochodzi z ust autorytetu, mentora. W pewnym momencie wbiłem sobie w samoświadomość taką prawdę: „nie wszyscy muszą kochać czy nawet lubić mnie oraz moje utwory. Mają do tego pełne prawo”. Ponadto mają prawo do krytyki, choć ta – boli. Czasami aż pali… Ja oczywiście też spotkałem się z krytyką moich utworów czy wykonań. Część z nich była anonimowa, zawarta w nie podpisanej korespondencji. Rzecz jasna – zapiekło bardzo. Ale w takich sytuacjach pomaga mi pielęgnowana w głowie „mantra”: „ZAWSZE znajdą się LEPSI od ciebie, ale znajdą się i słabsi. Rób to, co robisz NAJLEPIEJ jak potrafisz. Rób to z miłością, pasją, zaangażowaniem. Odbiorcy to dostrzegą i docenią”. I tak faktycznie jest. Na przeciwległym biegunie frustracji są dobre emocje, pochwały, uwielbienie od fanów, widzów i słuchaczy. A to jest – NIE DO KUPIENIA. I to działa. Przynajmniej w moim przypadku.

Jak dobrze trzeba grać, żeby grać w zespole? Jak dobrze musiałby grać ktoś, kogo przyjąłbyś do swojego zespołu? Co poza muzyką musiałby ten ktoś sobą reprezentować?

Przyznam, że to cholernie trudne pytanie. Albo raczej pytanie jest proste, a odpowiedź trudna. Myślę, że poziom opanowania gry na instrumencie powinien być co najmniej taki, aby bez zastrzeżeń i trudności wypełniać funkcję, którą kandydat ma do spełnienia w zespole. Aby udźwignąć repertuar. Jeżeli nie jest w stanie odtworzyć swojej partii, czy odnaleźć się w gatunku muzyki ze względu na to, że nie jest wystarczająco sprawny technicznie lub harmonicznie, to albo dziękuje za współpracę, albo zaciska poślady i pracuje tak długo i ciężko, aż na luzie – da radę. To – w obszarze muzyki.

Członek zespołu powinien być kreatywny w tworzeniu i aranżowaniu utworów. To sprawia, że muzyka jest oryginalna, zróżnicowana, nowatorska itp. W tej akurat formie twórczości ma to kluczowe znaczenie.

Z mojego doświadczenia w pracy w różnych zespołach wyniosłem to, że dobrze być zakumplowanym z ludźmi z kapeli. To pomaga podczas wyjazdów, tras, noclegów itd. Jest lepiej, milej, w kapeli panuje dobra atmosfera, a to widać na scenie.

Bardzo cenię sobie kolegów, którzy wykazują się inicjatywą, kreatywnością, innymi słowy – popychają projekt muzyczny czy zespół do przodu w różnych aspektach działalności. Na mojej drodze spotkałem takich, którym zależało na rozwoju kapeli i brali czynny udział w załatwianiu grań, marketingu, kreowaniu PR, wyglądu oraz takich, którzy – jak mi się wydawało – mieli wszystko w dupie. Ich zachowanie można by opisać takimi słowami: „zagram swoje dowieziony i odwieziony do domu, skasuję hajs i czekam na telefon w sprawie następnego terminu”. Niestety, tych pierwszych było mniej, niż tych drugich…

Chcę jednak zaznaczyć, że aspekt, o którym mówię powyżej dotyczy muzyków grających w kapeli amatorskiej lub quasi zawodowej. Wynika to z moich wieloletnich, zróżnicowanych doświadczeń. Jestem przekonany, że oczekiwania i role muzyków w zespole zawodowym, związanym kontraktami z wytwórnią płytową i managerem mogą kształtować się zupełnie inaczej.

Mówi się, że żeby grać czy tworzyć muzykę potrzebny jest talent… i jest w tym trochę prawdy, jednak z mojego doświadczenia wynika, że to sformułowanie jest używane głównie w formie wymówki, przez ludzi, którzy po prostu w siebie nie wierzą. Zastanawiam się, czy w Twoim przypadku, jeżeli chodzi o grę na gitarze czy pisanie muzyki, wszystko przychodziło Ci łatwo, czy może były jakieś aspekty, których na początku w ogóle nie rozumiałeś i musiałeś się bardzo napracować, żeby je opanować?

Jestem przekonany, że talent jest w tworzeniu czy odtwarzaniu muzyki – niezbędny. Talentem jest w moim pojęciu posiadanie predyspozycji w postaci poczucia rytmu i słuchu muzycznego. Bez tego nie ma co się męczyć. Kilka razy w moim życiu zostałem poproszony o ocenę czy z tego lub innego młodego człowieka coś może być, czy raczej nie. Za pierwszym razem byłem w szoku słysząc jak bardzo można nie czuć rytmu lub kompletnie nie słyszeć dźwięków w sensie ich powtórzenia głosem lub na instrumencie. Jednak ten, co rozdaje talenty – rozdaje nierówno, a niektórych omija w ogóle.

Wracając do mojej historii, to układałem melodie na miarę moich aktualnych możliwości i umiejętności. Im więcej umiałem, tym więcej mogłem przekazać i poeksperymentować w moich piosenkach. I chyba to mi się udawało i udaje.

Oczywiście mam wiele, wiele do zrobienia w obszarze umiejętności technicznych, rytmicznych, kompozytorskich. Wiem, że efekty przychodzą wraz z ciężką pracą i bardzo się cieszę, że nie stanąłem przed ścianą. Jeszcze nie. Nadal się rozwijam. Choć chciałbym być bardziej pracowity. To taka moja mantra i postanowienie noworoczne.

Uwaga od autora: Poczucie rytmu i słuch muzyczny jest rzeczywiście bardzo przydatny, natomiast nie zgadzam się, że jest on tzw. predyspozycją, tzn. że albo to masz, albo nie. Obie te rzeczy to umiejętności, których można się nauczyć od zera – miałem już wielu uczniów, którzy tak właśnie zaczynali i teraz dobrze sobie radzą.

U nas w Polsce jest bardzo dużo mądrych ludzi. Wszyscy się na wszystkim znają. Jeżeli chodzi o grę w zespole… czy w ogóle działalność muzyczną, można często usłyszeć, że żeby osiągnąć sukces, trzeba grać muzykę, która jest lubiana przez jak największą ilość osób (czyli dostosować swój styl do tego co akurat jest teraz modne). Co Ty o tym sądzisz?

Haha!!! Klasyczne pytanie z kategorii: „MIEĆ, CZY BYĆ?” To zależy od celu, jaki chcę osiągnąć. Jeżeli chcę zarabiać pieniądze z użyciem muzyki, jako narzędzia dogodzenia odbiorcom i potrafię to zrobić – robię. Jeżeli zaś MUZYKA JEST NAJWAŻNIEJSZA – robię swoje – bez kompromisów i oglądania się na skutki. Najlepiej jednak byłoby, gdyby jakimś cudem jedno tak zagrało z drugim, aby wszystkie cele zostały zrealizowane. Czyli robić swoja muzykę i zarabiać ogromne pieniądze. Oraz przy okazji być: młodym, zdrowym, pięknym, szczęśliwym i bogatym!!! Nic mądrzejszego nie potrafię powiedzieć w tej kwestii

Jakie są Twoje muzyczne plany na przyszłość? Planujesz wydać coś nowego?

Jestem przygotowany do nagrania 2 wydawnictw. Jedna z nich, to materiał pozostający w głównym nurcie mojej działalności artystycznej – piosenek związanych z wielką i małą wodą. Płyta będzie zawierała prawie wyłącznie piosenki mojego autorstwa.

Druga płyta, to składanka największych przebojów z repertuaru Marka Grechuty „przełamana” największymi hitami z repertuaru Franka Sinatry. Chcę przez to powiedzieć, że w repertuarze mam piosenki zarówno jednego, jak i drugiego Giganta piosenki.

Ze względu na trudne do przewidzenia skutki pandemii plany od ok. roku przesuwam w czasie. Mam nadzieję, że sytuacja się w końcu unormuje i będę mógł rzucić się w wir pracy producenckiej. Dziękuje za uwagę i życzę młodym adeptom wielkich sukcesów na ich cudownej drodze życia, jaką jest muzyka.

***

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie
Wywiady

Rozmowa z gitarzystą, który ze swoim zespołem zjeździł całą…

  • 1 listopada 20212 marca 2022
  • by Piotr Sierzputowski

– Wywiad z gitarzystą zespołu Stray Train – Jure Golobicem

– Autor: Piotr Sierzputowski, 04.08.2020

Jure Golobic – współzałożyciel i gitarzysta słoweńskiego heavy bluesowego zespołu Stray Train. Objeździł z nim całą Europę. Zagrał ponad 1000 koncertów – włącznie z tymi dla kilkunastu tysięcy ludzi na raz. 3 profesjonalnie wydane płyty. Ponad 60 skomponowanych utworów. Ponad 600 wyszkolonych gitarzystów… a to wszystko w zaledwie 20 lat doświadczenia muzycznego.

Ekskluzywny wywiad dla LekcjeGitaryOstroleka.pl – obowiązkowa lektura dla każdego pasjonata gitary i muzyki.

Click here for English version: Interview in English

***

Cześć Jure! Dzięki za wywiad. Jestem pewien, że i ja i moi uczniowie będą mogli z niego wyciągnąć wiele ciekawych rzeczy.

Gra w zespole i praca muzyka jest na pewno przyjemna, ale też nie należy do najłatwiejszych… Przede wszystkim trzeba się nauczyć grać, stworzyć muzykę, nagrać ją, zmobilizować członków zespołu do pracy (jak już ich znajdziesz), poradzić sobie z własnym lenistwem… Jakie są Twoje najlepsze cechy charakteru, które pomogły Ci osiągnąć Twój aktualny poziom w muzyce?

Myślę, że najważniejsze jest to, żeby cały czas pracować, uczyć się i stawać się coraz lepszym muzykiem i instrumentalistą. Zbyt często spotykam ludzi, którzy patrzą na swoich kolegów z zespołu i mówią: „Mój perkusista nie ćwiczy, więc czemu ja miałbym to robić?”. Z takim podejściem nie zajdziesz zbyt daleko. Zawsze musisz chcieć się rozwijać i stawać się coraz lepszym w tym co robisz.

Jakie są Twoim zdaniem największe błędy popełniane przez młodych muzyków? W jaki sposób sami sobie utrudniają osiągnięcie swoich celów?

Myślę, że największym błędem jest pozostawanie w otoczeniu (w zespole), które nie podziela Twoich ambicji i brak odwagi, żeby zmienić to otoczenie. To był błąd, który sam popełniałem przez długi czas.

Kolejna rzecz to brak edukacji na temat tego jak osiągnąć sukces i jak ten sukces naprawdę wygląda. Bardzo wielu muzyków nie ma pojęcia co rzeczywiście trzeba zrobić, żeby osiągnąć rezultaty, których pragną… lekceważą to jak trudne to może być. Zdaje im się, że pragną tego ponad życie, ale jak tylko pojawia się jakaś konkretna okazja, nic z tym nie robią.

Jeżeli mógłbyś cofnąć się w czasie i spotkać młodszą wersję siebie, co byś my powiedział?

Pracuj nad sobą ile wlezie! Twoja muzyka wynika bezpośrednio z tego jaką osobą jesteś. Nie da się zmienić brzmienia, artykulacji, techniki… jeżeli nie staniesz się wcześniej lepszą wersją siebie.

Nie bój się grać z muzykami, którzy są lepsi od Ciebie. Nie oceniaj się zbyt krytycznie. Skup się na eliminowaniu swoich słabości krok po kroku.

Granie w zespole wiąże się z wieloma muzycznymi aspektami – trzeba rozwijać swoje ogólne umiejętności, grać próby, przygotowywać się do koncertów, ćwiczyć utwory, pisać utwory, nagrywać, grać koncerty… Które z nich są Twoimi ulubionymi?

Przygotowania do trasy lub jakiegoś większego koncertu. To jest coś, co rzeczywiście zbliża cały zespół do siebie, nadaje wszystkiemu większy sens i sprawia, że wszystko zaczyna działać lepiej.

Lubię też tworzyć i nagrywać nową muzykę. Cały proces tworzenia jest ekscytujący – szczególnie ostatnie poprawki, które sprawiają, że Twój utwór staje się 5-10% lepszy.

Mówi się, że własne błędy są najlepszym nauczycielem… i moim zdaniem dobrze się mówi. Mogę się założyć, że na swojej drodze zdarzyło Ci się nie raz coś sp**** 🙂 Czy masz może jakąś historię tego typu, którą mógłbyś się z nami podzielić? Czego się z niej nauczyłeś?

Jednym z moich największych błędów było to, że przez bardzo długi czas byłem zbyt spięty podczas grania. Za bardzo się przejmowałem gitarą  (żart). Wynikało to z gry na zbyt ciężkim i niewyważonym Les Paulu (i to głównie na siedząco). Tak bardzo się spinałem podczas grania, że często nie mogłem zagrać nic. Zero artykulacji, zero poczucia rytmu… gra na gitarze nie była zbyt przyjemna, bo zawsze wiązała się z fizycznym bólem.

Powrót do przyszłości 2 – Co byś powiedział młodszej wersji siebie na temat błędu, o którym właśnie opowiedziałeś?

Zacznij od fundamentów. Im głębiej się dokopiesz, im więcej podstawowych umiejętności opanujesz, tym lepiej będziesz grał. Wszyscy profesjonaliści w każdej dziedzinie życia są profesjonalistami, ponieważ mają świetnie opanowane podstawy. Nie można tego ominąć.

Jak publikujesz własną muzykę, grasz koncerty… lub robisz cokolwiek związanego z tworzeniem, możesz się często spotkać ze złośliwą krytyką ze strony innych ludzi. Jakbyśmy się tym przejmowali, nikt z nas prawdopodobnie już by nie grał. Jaka jest Twoja opinia na temat tego zjawiska i jak sobie z nim radzisz?

Wszystko zaczyna się od dwóch rzeczy. Pierwsza to tworzenie muzyki, którą rzeczywiście kochasz i nie udawanie kogoś, kim nie jesteś. Druga to świadomość, że nie ma takiej fizycznej możliwości, żeby wszyscy na świecie Cię lubili. Bliskie relacje z członkami Twojego zespołu też są ważna. Zespół musi siedzieć w tym razem. Musicie zainwestować siebie w swoją muzykę. Wasze dziecko nie będzie piękne dla wszystkich, ale musi być piękne dla was.

Jakbyś szukał nowego członka do swojego zespołu, jak dobrze ta osoba musiałaby grać na swoim instrumencie? Jaki poziom wiedzy muzycznej musiałaby posiadać? Jakie inne cechy poza muzyką musiałaby mieć?

Najważniejsze jest to, żebyś umiał zainspirować muzyków, z którymi pracujesz. Jeżeli przynoszę na próbę jakiś nowy riff, ludzie z mojego zespołu muszą być w stanie dołożyć do tego riffu coś swojego i zainspirować mnie do zagrania czegoś, na co sam bym nie wpadł. Zespół musi umieć wyciągnąć z Ciebie to co w Tobie najlepsze i Ty musisz umieć wyciągnąć z zespołu to, co jest najlepsze w nim. Takie jest moje spojrzenie z czysto muzycznego punktu widzenia.

Oprócz tego, musisz być po prostu spoko gościem, żeby można było z Tobą wytrzymać w trasie. Mam na myśli zero narkotyków i innych rzeczy tego typu – poważne zespoły, które chcą coś osiągnąć nie mogą marnować na to swojego czasu.

Ludzie mówią, że trzeba mieć talent, żeby grać i tworzyć muzykę. Na pewno jest w tym trochę prawdy, jednak z mojego doświadczenia wynika, że talent jest częściej używany jako wymówka przez ludzi, którzy po prostu w siebie nie wierzą. Zastanawiam się, czy Tobie wszystko co umiesz przyszło łatwo, czy raczej musiałeś nad tym ciężko pracować?

Nic nie przyszło mi łatwo w życiu. Gitara nie jest tutaj wyjątkiem. Musiałem walczyć o każdą umiejętność, którą teraz mam i takie właśnie są zasady, których musimy się trzymać. Było może kilka rzeczy, które opanowałem z łatwością – np. podstawowe akordy i granie najprostszych ogniskowych piosenek… ale od tamtego czasu zainwestowałem mnóstwo czasu w rozwijanie swoją grę. Wytrwałość to matka wszystkich umiejętności.

W Polsce jest mnóstwo mądrych ludzi (w Słowenii zapewne też). Każdy wie wszystko o wszystkim. Jeżeli chodzi o grę w zespole, ludzie często mówią, że aby osiągnąć sukces, trzeba grać muzykę, która jest popularna (czyli dostosować styl wykonywanej przez siebie muzyki do gustów innych ludzi). Co o tym myślisz?

Nikt, kto kiedykolwiek osiągnął coś wielkiego nie myślał w ten sposób. Jeżeli spojrzysz wstecz i przyjrzysz się temu jak ludzie osiągali sukces, zobaczysz, że większość muzyków nie przejmowała się współczesną dla siebie „sceną muzyczną” and działali po swojemu. The Beatles, The Rolling Stones, Led Zeppelin, David Bowie, Queen… mógłbym wymieniać bez końca. Musisz być wytrwały i grać z pasją, wyrażać prawdziwego siebie. Większość ludzi tego nie robi. Bardziej przejmują się tym, co inni ludzie o nich pomyślą – na tym muzyka cierpi najbardziej.

Jakie masz plany na przyszłość? Planujecie wydać coś nowego?

Tak, aktualnie pracujemy nad trzecią płytą Stray Train. 12 utworów jest już w trakcie nagrywania. Jak tylko całe to zamieszanie z wirusem trochę się uspokoi, będziemy gotowi, żeby ruszyć w trasę.

Poza tym, w planach mam (jak zwykle) pracować nad sobą i swoją muzyką… i pomagać innym ludziom rozwijać ich muzyczne pasje.

***

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie
Artykuły

Jak zacząć improwizować na gitarze?

  • 1 listopada 20212 marca 2022
  • by Piotr Sierzputowski

– Autor: Piotr Sierzputowski

Czy marzysz o improwizacji na gitarze ale czujesz że jest to poza Twoim zasięgiem? Czy próbujesz improwizować ale twoje melodie nie brzmią dobrze? Czujesz się przytłoczony ilością wiedzy potrzebnej do opanowania improwizacji na gitarze?

Wiem co czujesz. Poznałem wiele osób które miały podobne problemy z improwizacją. Sam również borykałem się z tym samym kiedy zaczynałem grać. Odkryłem jednak że w większości przypadków sami sobie komplikujemy życie, szczególnie wtedy kiedy chcemy zacząć coś nowego. Co mam konkretnie na myśli? Konkretnie w temacie tego artykułu:

MOŻESZ OD RAZU ZACZĄĆ IMPROWIZOWAĆ BO TO ŁATWE I ZARAZ POKAŻĘ CI JAK TO ZROBIĆ 😉

Podstawy

OK, najpierw będzie trochę teorii, ale nie przejmuj się – nie będzie tego dużo i postaram się żeby było to jak najbardziej dla Ciebie interesujące 😉

Zaczynamy:

Co jest potrzebne żeby zacząć improwizować?

  • Podkład
  • Wiedza jakiej skali używać żeby grane dźwięki pasowały do podkładu
  • Minimum techniki żeby móc zagrać te dźwięki na gitarze

Wiem że chciałbyś od razu grać super solówki jak Twoi ulubieni gitarzyści, ale to będzie wymagało od Ciebie trochę (dobra – całkiem sporo…) więcej czasu i wysiłku. Pierwszy krok możemy jednak zrobić już dziś. Nie będzie to brzmiało jak z profesjolne nagrnie… ale będzie brzmiało jak muzyka – a to na początek wystarczy. A więc, z powrotem do rzeczy:

Podkład

Podkład najłatwiej znaleźć w internecie. Wpisz sobie na YouTube: „Backing Track Em” a znajdziesz fajny backing track w tonacji E-moll. Tonacja jest ważna, bo na jej podstawie będziesz dopasowaywał skalę której bedziesz używał do improwizacji. Przykład:

Innym sposobem na uzyskanie podkładu do gry jest nagranie go samemu. Nie musi to być profesjonalne nagranie z basem, perkusją, klawiszem itp. Zwykłe akordy otwarte w zupełności wystarczą. Nawet jeśli nagrasz się telefonem grając tylko JEDEN AKORD przez 1-2 min to też może posłużyć ci jako podkład.

Jeżeli chcesz nagrać podkład samodzielnie (co będzie jednocześnie dobrym ćwiczeniem rytmicznym dla ciebie), oto łatwa progresja akordów w tonacji Em, której możesz użyć:

Em C G D

Nagraj te akordy 8 lub 16 razy pod rząd.

Skala

Istnieje kilka skal które będą pasować do podkładu w tonacji Em. Jeżeli chcesz je poznać, musisz nauczyć się skal ogólnie – nie będę się wdawał teraz w szczegóły na ten temat, bo nie to jest celem tego artykułu. Jeżeli potrzebna Ci taka wiedza, najszybciej zdobędziesz ją jeśli skontaktujesz się z nauczycielem gitary w swojej okolicy, który nauczy cię skal w odpowiedniej kolejności i pokaże ci jak tych skal używać do tworzenia muzyki.

Skala której będziemy w tym przypadku używać to skala Pentatoniczna E-moll. Zwróć uwagę że tonacja skali pasuje do tonacji podkładu. To jest najłatwiejszy sposób żeby stwierdzić czy dana skala będzie pasować do danego podkładu.

Dźwięki w Pentatonice E moll to: E G A B D

Żeby zacząć improwizować nie musisz umieć grać pełnej skali. Dobrze jest oczywiście znać dużo skal, bo to daje więcej możliwiści… jednak pamiętaj że naszym celem jest ZACZĄĆ IMPROWIZOWAĆ TERAZ. Właśnie dlatego będziemy grać ta skalę na tylko jednej strunie – żeby było łatwiej.

Wybierzmy do tego strunę E (pierwsza z dołu). Żeby zagrać skalę pentatoniczną E moll na tej strunie wszystko czego potrzebujesz to znaleźć dźwięki z tej skali na tej strunie. Oto i one:

E|—0—3—5—7—10—12—|

Zanim zacniesz grać do swojego podkładu musisz zapamiętać te dźwięki (ich pozycje na strunie E). Przegraj je sobie kilka razy aż zapamiętasz gdzie leżą.

Technika

Umiesz trzymać gitarę w rekach (mniej więcej)? Umiesz przyciskać struny? Umiesz uderzać struny kostką albo palcami prawej ręki?

Jeżeli tak – posiadasz wszystkie umiejętności manualne potrzebne żeby zacząć improwizować.

Tyle na ten temat. Dalej! 🙂

Zaczynamy!

Teraz będzie najlepsza część.

Jak już masz podkład (nagrany albo z internetu – upewnij się tylko żeby był w tonacji Em) i umiesz grać skalę pentatonicznę E-moll na strunie E, możesz zacząć improwizować. W jaki sposób? Po prostu puść sobie podkład i graj do niego melodie używając wyłącznie dźwięków ze skali której się właśnie nauczyłeś (kolejność dźwięków z tej skali zależy wyłącznie od twojej pomysłowości). Tylko tyle. Łatwizna 🙂

Popróbuj w ten sposób i zobacz co możesz z tego wycisnąć. Jest dużo więcej możliwości dla tych kilku dźwięków na jednej strunie niż możnaby się spodziewać… a najlepsze w tym wszystkim jest to że teraz, jak już zacząłeś improwizować, możesz zacząć zgłębiać ten temat i być w nim coraz lepszy.

***

Potrzebujesz pomocy z rozpoczęciem przygody z improwizacją lub chcesz przenieść tę umiejętność na wyższy poziom? Napisz do mnie w tej sprawie na piotr@lekcjegitaryostroleka.pl, a powiem Ci, co możesz z tym zrobić!

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie
Artykuły

Jak duże postępy możesz zrobić w 15 minut?

  • 1 listopada 20212 marca 2022
  • by Piotr Sierzputowski

– Piotr Sierzputowski, 22.09.2020

Ciężko jest Ci znaleźć czas na ćwiczenie gry na gitarze?

To bardzo częsty problem, bo rzeczywiście – jeśli jesteś normalną osobą, prawdopodobnie masz dużo rzeczy do zrobienia w pracy, w domu, chcesz spędzać czas z rodziną… W takich okolicznościach bardzo trudno jest znaleźć godzinę lub dwie dla siebie.

A co powiesz na 15 lub 20 minut? Czy mógłbyś znaleźć tyle czasu na grę na gitarze lub naukę muzyki? Założę się, że tak… a przynajmniej byłoby to o wiele łatwiejsze niż znalezienie 2 godzin.

Ale…

Jakie realne postępy w muzyce można osiągnąć w 15 minut?

DUŻE! … Jeśli zrobisz to w określony sposób, oczywiście 🙂

Już wyjaśniam jaki to sposób:

Wyznacz konkretną godzinę o której będziesz ćwiczyć     

Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, jest wybranie określonej pory dnia, w której możesz pograć przez 15 minut.

„Ale… czy naprawdę muszę ćwiczyć o tej samej porze codziennie?”

Nie. Możesz zrobić, co chcesz… ale łatwiej jest utrzymać ciągłość ćwiczeń jeśli robisz to codziennie o tej samej porze. Wejdzie ci to w nawyk i twój zegar biologiczny łatwo się do tego dostosuje.

Ja lubię robić trening rano przed śniadaniem. 15 minut ćwiczeń pobudza mój mózg i sprawia, że czuję się świetnie przez ​​pozostałą część dnia.

Wyznacz konkretny cel     

Nie osiągniesz zbyt wiele w żadnym określonym przedziale czasu, jeśli nie wiesz, CO chcesz osiągnąć. Jest to szczególnie ważne, gdy masz tylko 15 minut na trening. Jeśli nie wiesz, co robić, możesz spędzić cały ten czas na zastanawianiu się nad tym (zamiast na graniu na gitarze).

Zdecyduj, w czym chcesz być lepszy. Bądź konkretny. Nie wystarczy powiedzieć „Chcę lepiej improwizować”. To zbyt ogólne. Jeśli chcesz poprawić improwizację, wybierz konkretny podkład (lub podkłady), do których będziesz improwizować.

Możesz także nauczyć się określonej skali, popracować nad swoją znajomością gryfu lub nauczyć się określonej piosenki… To wszystko zależy od Ciebie.

Cele które ja lubię stawiać sobie na 15-minutowe sesje treningowe zwykle koncentrują się na opanowaniu określonej solówki lub ćwiczeniu określonego aspektu mojej gry (na przykład szybkości) .

Popełniaj błędy i naprawiaj je

Kiedy już zdecydujesz się nad czym chcesz pracować – tj. Masz ogólny pomysł, co chcesz osiągnąć, musisz podzielić go na mniejsze zadania, aby wiedzieć, co robić w trakcie każdego 15 minutowego treningu.

Możesz to zrobić na 2 sposoby:

Stwórz szczegółowy plan na papierze – na przykład listę.

Po prostu zacznij pracować nad swoim celem, zastanów się, co poszło dobrze, a co nie, i zdecyduj, jak poprawisz to następnym razem

Pierwszy można sobie odpuścić, ale drugiego już nie. Niezależnie od tego, czy zrobisz listę rzeczy  do zrobienia czy nie, zawsze musisz na bieżąco oceniać efektywność swoich sesji treningowych.

Przykład:

Chcę się nauczyć konkretnej solówki.

Podczas mojej pierwszej 15-minutowej sesji chciałem przećwiczyć całe solo, ale okazało się że nie ogarniam co się dzieje w tym solo w ogóle i niczego się nie nauczyłem.

Jaki błąd popełniłem?

Chciałem zrobić za dużo w zbyt krótkim czasie.

Mój wniosek: następnym razem, gdy będę ćwiczyć, wybiorę krótki fragment solówki i skupię się tylko na nim.

Nie ma pośpiechu     

Twoją najpotężniejszą bronią jest konsekwencja. Pojedyncza 15-minutowa sesja treningowa niewiele Ci da… ale jeśli będziesz ją powtarzać codziennie przez kilka miesięcy – Twoja gra na gitarze poprawi się niewyobrażalnie (jeśli zrobisz wszystko, co napisałem powyżej).

Najlepszym sposobem na efektywne ćwiczenia z użyciem 15 minutowych sesji treningowych, takich jak ta, jest skupienie się na budowaniu nawyku, a nie na osiągnięciu końcowego rezultatu. Po prostu ćwicz najlepiej jak potrafisz w danej sesji. Jeśli nie uda ci się zrealizować zadanego tematu w całości, po prostu spróbuj ponownie następnym razem. Bez emocji. Bez pośpiechu. Każda sesja treningowa przybliża Cię do celu.

Zrób tak i patrz, jak rośnie twój wykres postępu 🙂

***

15 minut ćwiczeń dziennie działa szczególnie efektywnie, jeżeli masz dodatkową zewnętrzną motywację i wsparcie od nauczyciela, który rozumie swoje cele. Jeżeli chcesz wyrwać swoją grę na gitarze z martwego punktu i w końcu usłyszeć postępy, zapraszam na stronę o lekcjach gry na gitarze dla dorosłych.

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie
Artykuły

Jak nie spartaczyć występu na żywo?

  • 1 listopada 20212 marca 2022
  • by Piotr Sierzputowski

– Autor: Piotr Sierzputowski

  • Czy szykujesz się do jednego ze swoich pierwszych koncertów?
  • Martwisz się że ludzie źle odbiorą twoją muzykę?
  • Twoi koledzy z zespołu nie znają repertuaru tak dobrze jak ty i obawiasz się, że zepsują występ?
  • Chcecie zagrać swój materiał perfekcyjnie, ale wiesz, że nie ćwiczyliście wystarczająco dużo?

Wiem jak się czujesz. Występowanie na scenie zawsze jest stresujące, zwłaszcza jeśli jest to dla ciebie świeża sprawa. Trema sceniczna jest czymś zupełnie normalnym – nawet doświadczeni muzycy odczuwają to przed koncertem … ale najważniejsze jest to, że z łatwością można sobie z tym poradzić na kilka sposobów.

Pamiętam, jak grałem swoje pierwsze koncerty. Jedynymi ludźmi którzy mówili że im się podobało byli moi najbliżsi przyjaciele i rodzina. Występy były straszne, nudne, źle grane … a my obwinialiśmy innych za własne błędy 🙂

Mimo tego, nie żałuję niczego z tego okresu. Tak, popełniłem wiele błędów, ale również rozwinąłem swoje umiejętności w zakresie gry na żywo, prowadzenia zespołu i jestem bardzo szczęśliwy że mogłem się tak wiele nauczyć.

Z drugiej strony cieszę się również, że ten okres się skończył … no bo wiesz … błędy są częścią twojej podróży na szczyt i popełniając je możesz się wiele nauczyć, ale zawsze lepiej jest patrzeć jak inni je popełniają, wyciągnąć z tego wnioski dla siebie i podejmować odpowiednie działania, aby takich błędów uniknąć.

To właśnie zamierzam zrobić w tym artykule. Dam ci kilka bardzo prostych wskazówek, które są również łatwe do natychmiastowego wdrożenia, dzięki czemu:

  • Nie zepsujesz koncertu,
  • Publiczność chętnie obejrzy Twój występ,
  • Ty i twoi koledzy z zespołu będziecie zajarani zeby grać częściej 🙂

Chcesz przeczytać więcej? Proszę bardzo! 🙂

ZASADA 1: Nie próbuj być idealny

Chcesz zagrać najlepszy występ w swoim życiu? Chcesz pokazać światu swoją muzykę w najlepszym wydaniu? Próba bycia doskonałym nie jest drogą do osiągnięcia tego celu 🙂

Nie zrozum mnie źle – to wspaniałe cele. Gdyby Freddie Mercury nie chciał „wywalić dziury w niebie”, występ Queen na Live Aid w 1985 roku z pewnością nie byłby tak wspaniały… Jednak nie mówię tutaj o celach. Mówię o OCZEKIWANIACH.

Mianowicie: Jeśli myślisz że będziesz doskonały, prawdopodobnie się rozczarujesz i to już przy pierwszej okazji, gdy popełnisz jakiś błąd. Może to być nawet przed koncertem … a uczucie rozczarowania pozbawi cię energii, którą będziesz potrzebował by dać dobry występ.

Granie na żywo to nie jest dobry moment żeby przesuwać granice swoich możliwości. Dobry czas na to jest wtedy kiedy ćwiczysz. Kiedy występujesz, ludzie nie chcą słyszeć ani widzieć, jak próbujesz podnieść swój poziom umiejętności. Chcą zobaczyć twój entuzjazm, poczuć energię i usłyszeć żywą (głośną) muzykę, która będzie dobrze brzmiała.

Innymi słowy, nie spodziewaj się grać na 100%. Po prostu baw się dobrze i pokaż że kochasz to co robisz.

ZASADA 2: Nie oceniaj

Powtórzę – kiedy ćwiczysz, musisz przykładać najwyższą uwagę do tego w jaki sposób grasz ty oraz reszta zespołu. Musisz słyszeć błędy aby móc je poprawić … Jednak jeśli zrobisz to podczas koncertu, będzie to prosty przepis na katastrofę.

Oto co się dzieje, kiedy oceniasz siebie lub innych ludzi podczas występu:

Zaczynasz widzieć błędy,

Zaczynasz się stresować,

Tracisz entuzjazm, ponieważ skupiasz się na swoich negatywnych myślach,

Tracisz energię,

Twój występ staje się nudny / kiepski / negatywny…

Słuchaj, granie na 100% jest prawie niemożliwe, szczególnie, że nie jesteś jedynym odpowiedzialnym za to jaki będzie rezultat. Są przecież jeszcze inni członkowie twojego zespołu, jest akustyk, manager zespołu, fani… każdy może coś spartolić 🙂 Ludzie popełniają błędy. Robią to bardzo często. Występ na żywo nie jest dobrym momentem żeby się na tym skupiać. Występ na żywo to czas żeby zebrać do kupy wszystko co najlepsze (i TYLKO to) w tobie i twoim zespole i spożytkować to tak, żebyś ty i publiczność mieli jak najlepsze wspomnienia z tego koncertu.

ZASADA 3: Bądź pozytywny przed, podczas i po występie

Pamiętasz o tym żeby tryskać entuzjazmem? Bardzo trudno (czytaj: nie da się) osiągnąć ten stan, jeśli tuż przed występem opierdzielasz członków zespołu że powinni być bardziej zaangażowani. Pokazywanie palcem drobnych błędów w grze (ponieważ chcesz, żeby grały lepiej) jest jeszcze gorsze.

Budowanie pozytywnej energii nie jest czymś, co może się wydarzyć w ciągu 5 minut, chyba że jesteś Bruce’em Lee i potrafisz wymedytować się na zawołanie 🙂 To się musi zacząć na samym początku dnia. 

Oczywiście nie twierdzę, że jeśli masz zły dzień to nie możesz zagrać dobrze. Zdarzają się złe dni i nie masz na to wpływu… Twoim kolegom z zespołu lub innym ludziom również, i również na to nie masz wpływu. To jest właśnie powód, dla którego trzeba być pozytywnym cały czas przed, w trakcie i po występie. Jeśli dzieje się coś złego, musisz przezwyciężyć to i zmotywować i siebie i swój zespół do dobrej zabawy podczas występu.

ZASADA 4: Wdzięczność

Dlaczego grasz? Czy grasz, ponieważ chcesz, aby inni Cię lubili? Nie! Grasz, bo to kochasz, bo granie sprawia, że ​​czujesz, że twoje życie ma sens. Słuchaj swoich ulubionych zespołów, szczególnie tych, które inspirują Cię teraz lub tych, które zainspirowały Cię grania w ogóle. Przypomnij sobie, czemu jesteś szczęśliwy i ciesz się z robienia tego, co kochasz najbardziej.

Oprócz tego, nie zapomnij podziękować swojemu zespołowi. Nic lepiej nie poprawia samopoczucia niż zasłużone „dziękuję”. Żeby nie było – wiem, że może być wiele rzeczy, które twoi koledzy / koleżanki z kapeli robią źle, ale znowu – nie jest to właściwy moment, żeby o tym mówić. To nie jest nawet odpowiedni czas, żeby o tym myśleć. Innymi słowy – czy chcesz, żeby występ był świetny? Znajdź powody, żeby okazać wdzięczność swojemu zespołowi, ponieważ bez względu na to w jak świetnym humorze będziesz – jeśli którykolwiek z twoich kolegów z zespołu wpadnie w złość, smutek, itp., Twój występ będzie w niebezpieczeństwie. Tak więc dziękuj im, a jeśli mają jakieś wyzwania, pomóż im je przezwyciężyć (przynajmniej na czas występu). To bardzo ważne.

W skrócie: Po prostu dobrze się baw

Z jakiego powodu ludzie przychodzą na koncerty? Żeby się dobrze bawić … i najlepszym sposobem na to jest dobrze się bawić samemu. Może to i banalne, ale pomyśl – jeśli byś zobaczył jak ktoś się zadręcza z powodu popełnionego błędu albo patrzy ze złością na swoich kolegów z zespołu, gdy zrobili coś źle, jak byś się wtedy poczuł?

Zauważ, że te wskazówki nie dotyczą innych ludzi – chodzi w nich przede wszystkim o TWOJE nastawienie. Dlatego bardzo łatwo je wprowadzić w życie. Możesz to zrobić tuż przed występem, ale najlepiej jest wprowadzić je w nawyk i konsekwentnie stosować. Dzięki temu ty i twój zespół będziecie ZAWSZE gotowi, żeby zagrać świetny koncert i to jest klucz do sukcesu.

***

Masz pytanie / sugestię do tego artykułu? Daj mi znać – chętnie podyskutuję na ten temat 😊 Wypełnij poniższy formularz, żeby skontaktować się ze mną:

Wczytywanie

Stronicowanie wpisów

1 2 3

Ostatnie wpisy

  • Chcesz nauczyć się grać na gitarze w wakacje w Ostrołęce?
  • Understanding Chords Inside Your Favorite Songs
  • Krótki i zwięzły opis naszej szkoły
  • Jak pogodzić pasję do muzyki z natłokiem obowiązków?
  • Jak zniechęcić młodego człowieka do gry na gitarze (13 sprawdzonych metod)

Najnowsze komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Archiwa

  • kwiecień 2025
  • wrzesień 2024
  • czerwiec 2024
  • kwiecień 2024
  • luty 2024
  • listopad 2023
  • październik 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • listopad 2022
  • wrzesień 2022
  • czerwiec 2022
  • marzec 2022
  • listopad 2021

Kategorie

  • Artykuły
  • Wywiady

© 2025 Lekcje Gitary Ostrołęka — realizacja mdomurad.com | Standardy Ochrony Małoletnich | Polityka Prywatności